z cyklu: POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI 26.05.2012
26.05.2012r -Ten Dzień Matki będę pamiętać do końca życia.
Nie, nie dlatego, że sam ten dzień wywołuje jeszcze większą tęsknotę za tym, by w końcu też stać się mamą. Nie dlatego, że wszystkie (ale naprawdę wszystkie)znajome z pracy oraz z najbliższego otoczenia wtedy świętują, jedynie nie ja. Po prostu TEN Dzień Matki zmienił wszystko w naszym życiu.
Z samego rana odwiedziłam moją Mamę. Oprócz prezentu i kwiatów, w tym dniu chciałam zrobić szczególną niespodziankę. Okazja była idealna, bo to akurat była sobota. Zaproponowałam mamie wyprawę do jej rodzinnego miasteczka (250 km od nas), gdzie pochowani są rodzice mojej Mamy. Sama chciałam odwiedzić grób dziadków, a wiedziałam, że dla Mamy będzie to wielka radość, pojechać tam właśnie w taki dzień. Wcześniej odwiedziłam giełdę kwiatową, więc ekwipunek kwiatów, zniczy miałyśmy już w bagażniku, ruszyłyśmy w podróż.
M. ucieszył się bardzo na wolną, samotną sobotę. Pewne było, że wrócę nie wcześniej niż o 19, a on miał tylko „załatwić” lekarza rano i potem delektować się całym dniem tylko dla siebie.
Pogoda piękna, słonko mocno już grzało. Jechało nam się super, plotkując, popijając zieloną herbatkę, nawet nie zauważyłyśmy że już godzina w trasie zleciała. Z kolejnej babskiej dyskusji wyrwał mnie dźwięk telefonu. Dzwonił M., pewnie już zadowolony wraca do domu, pomyślałam i chce mi powiedzieć „znów miałem rację-to najgorzej wydane 150zł, jestem zdrowy jak byk”.
W słuchawce usłyszałam drżący, szlochający głos… ,głos jakiego mój M. nie miał nigdy… po prostu nigdy.
Zatrzymałam się na poboczu i cała zdenerwowana oddzwoniłam do męża. Podświadomie czułam, że stało się coś naprawdę poważnego.
„ Mam RAKA”- usłyszałam w słuchawce.
„Mam nowotwór jądra, na USG 2 duże guzy. Muszę mieć jak najszybciej operację”.
Nogi się pode mną nie ugięły, tylko dlatego, że kucałam przy krawężniku. Ręce trzęsły mi się jak przy zaawansowanym Parkinsonie. Pamiętam tylko minę mamy przez szybę, która czekała w aucie – ona też już wiedziała, że to jest najgorszy Dzień Matki w jej życiu – najgorszy, bo właśnie coś strasznego stało się u jej dzieci.