Spotkanie po latach, zawstydzona mina lekarza i to błogie uczucie, gdy ON „puszcza do mnie oko” z Góry.
Był 5.grudnia 2012r, leżałam w szpitalu na Śląsku i powoli dochodziłam do siebie po laparoskopii i histeroskopii diagnostycznej. To miała być formalność- szybkie sprawdzenie drożności jajowodów oraz macicy, wykluczenie przeszkód i takie tam. Na sali pooperacyjnej leżało nas 4. Po godz. 19 weszło do sali 3 lekarzy: operujący, asystujący i ten, który na zabieg nas… Czytaj dalej Spotkanie po latach, zawstydzona mina lekarza i to błogie uczucie, gdy ON „puszcza do mnie oko” z Góry.